Jak ja kocham XIII Stoleti...
Zdaję sobie sprawę, że ich płytom można sporo zarzucić (zwłaszcza tym pierwszym, które nie były zbyt dopracowane), ale dla mnie to geniusze klimatu. Większość moich ukochanych kawałków, to dzieła tych pełnych pasji Czechów. Ich muzyka jest bardzo różnorodna: mamy gotyckie ballady, ostrzejsze, rockowe granie, troszkę punka. Muzyka jest naprawdę porywająca.
W październiku na oficjalnej stronie zespołu pojawił się nowy klip:
Miałam też niezłą radochę, kiedy trafiłam na stary klip do kawałka Transylvania werewolf (rewelacyjnego, swoją drogą):
Widać, że efekty nieco kuleją, ale dzięki temu klip ma niesamowity smaczek!
I jeszcze, na zaostrzenie apetytu kawałek z płyty Nosferatu - Kvety zla:
Cudowny, nostalgiczny, dekadencki i mroczny klimat...
W twórczości XIII Stoleti spotkamy wilkołaki, wampiry, upadłe anioły, inspiracje Szekspirem, Mistrzem i Małgorzatą. Jest tu wszystko, co wiąże się z klasyką gatunku. Co się będę rozpisywać - tego trzeba posłuchać. Nie muszę chyba dodawać, że najlepiej nocą?
Zdaję sobie sprawę, że ich płytom można sporo zarzucić (zwłaszcza tym pierwszym, które nie były zbyt dopracowane), ale dla mnie to geniusze klimatu. Większość moich ukochanych kawałków, to dzieła tych pełnych pasji Czechów. Ich muzyka jest bardzo różnorodna: mamy gotyckie ballady, ostrzejsze, rockowe granie, troszkę punka. Muzyka jest naprawdę porywająca.
W październiku na oficjalnej stronie zespołu pojawił się nowy klip:
Miałam też niezłą radochę, kiedy trafiłam na stary klip do kawałka Transylvania werewolf (rewelacyjnego, swoją drogą):
Widać, że efekty nieco kuleją, ale dzięki temu klip ma niesamowity smaczek!
I jeszcze, na zaostrzenie apetytu kawałek z płyty Nosferatu - Kvety zla:
Cudowny, nostalgiczny, dekadencki i mroczny klimat...
W twórczości XIII Stoleti spotkamy wilkołaki, wampiry, upadłe anioły, inspiracje Szekspirem, Mistrzem i Małgorzatą. Jest tu wszystko, co wiąże się z klasyką gatunku. Co się będę rozpisywać - tego trzeba posłuchać. Nie muszę chyba dodawać, że najlepiej nocą?
Yaga: Ja dodam, że świetnie wypadają na koncertach :)
OdpowiedzUsuńPS. coś nie idzie mi dodawanie komentarzy z mojego profilu, nie wiem, dlaczego hmm.
Dziwne, włączyłam całkowitą swobodę, jeśli chodzi o komantarze :/
OdpowiedzUsuńA może spróbuj opcji Nazwa/URL, dzięki temu zalinkujesz swój profil?
Ja jeszcze nad tym podumam, ale póki co nie mogę znaleźć przyczyny, zwłaszcza, że ostatnio komentowałaś normalnie :(
A co do koncertu... to, obok The Cure, moje największe marzenie!
Pamiętam jak wystąpili na pierwszym Bolkowie. Znam i lubię ich twórczość chociaz kiedyś te klimaty były mi bliższe. Nadal mnie kręcą morczne typy...
OdpowiedzUsuńRobert Pattison mógłby w końcu zagrać jakiegoś okrutnego wampira bo Edward Cullen mu urąga!
Popieram z całego serca!
OdpowiedzUsuń