wtorek, 31 sierpnia 2010

Odźwierny, Marina i Siergiej Diaczenko

Bardzo cenię piękne i mądre książki, takie, dzięki którym mogę się trochę zadumać. Książki, w których akcja spada na dalszy plan, my zaś skupiamy się na spokojnej narracji i chłoniemy słowa całym sobą. Do takich pozycji należy bez wątpienia Odźwierny, autorstwa Mariny i Siergieja Diaczenków, pierwszy tom świetnie zapowiadającej się sagi Tułacze.

Fabuła skupia się na płynącej dwutorowo historii. Śledzimy losy Raula, potężnego czarnoksiężnika, który za zdradę ukarany zostaje w sposób okrutny i bolesny. Traci swoje magiczne moce i kobietę, którą kocha od czasów młodzieńczych, przez kilka lat zaklęty zostaje w… wieszak na płaszcze. Po uwolnieniu z zaklęcia staje się bezbronny, pozbawiony miłości i magii. Tak okaleczony musi zdać się na swoje człowieczeństwo, co nie jest sprawą prostą, zwłaszcza dla osoby przyzwyczajonej do posługiwania się mocą. Gdy okazuje się, że już nic nie trzyma Raula w miejscu, postanawia ruszyć na tułaczkę. W tym samym czasie do realnego świata, w którym żyje Raul pragnie przedostać się złowroga moc, szukająca w tym celu Odźwiernego, Trzeciej Siły, nie-maga, nie-człowieka. Cała podróż Raula pełna jest nienawiści i żalu dla tych, którzy zgotowali mu tak okropny los, więc zdaje się najbardziej odpowiednią osobą, która może otworzyć wrota wymiarów i wpuścić mroczną potęgę.
Druga historia to opowieść o podróży Larta Legara, równie silnego czarnoksiężnika, który był odpowiedzialny za los Raula. Pomimo faktu, iż to właśnie on staje się głównym bohaterem tej historii, to jednak jego losy śledzimy dzięki narracji pomocnika wielkiego maga, Damira.
Podróż, w jaką wyruszą nasi bohaterowie pełna jest ważnych spotkań i rozmów. Nie jest to zresztą opowieść o magach i czarach, lecz o człowieku, jego słabościach, ambicjach, o tym, co kształtuje jego charakter. Jest to powieść głęboko humanistyczna, pełna ważnych rozważań i błyskotliwych wniosków. Pod płaszczykiem fantasy otrzymujemy wzruszającą, dojrzałą powieść o nas samych.

Bohaterowie powieści potraktowani zostali przez autorów z wielką życzliwością. Postać najbardziej skomplikowana - Raul, pomimo wielu przywar bliskich każdemu człowiekowi wzbudza naszą sympatię. Do końca chcemy wierzyć, że pomimo złych wyborów, typowo ludzkiej buty i wielu nieprzemyślanych działań, cząsteczka dobra, którą posiada każdy z nas, ostatecznie zwycięży. Z postacią tą bardzo łatwo się identyfikować, szybko staje się nam naprawdę bliska. Ujmująco przedstawiono Jaszczurkę, kobietę, która musiała dokonać trudnych wyborów czy samego mistrza magii Larta. Widać, że autorzy po prostu lubią ludzi.

W literackim debiucie Diaczenków najbardziej zachwyca piękny, bardzo poetycki, emocjonalny i gawędziarski styl. Dzięki temu spijamy każde słowo ze stronic powieści i lektura zamienia się we wspaniałą ucztę. Jeszcze lepiej wypada czytana głośno w gronie bliskich osób. To jedna z tych powieści, która zachwyca. Zastanawia mnie tylko jedno – dlaczego z sagą tą zapoznajemy się tak późno? Na polskim rynku od dawna funkcjonuje wiele powieści tego ukraińskiego duetu, zdziwiło mnie więc, iż debiut ukazał się dopiero niedawno. Jednak, jak mówi znane przysłowie, lepiej późno niż wcale. W przypadku Diaczenków okazuje się to świętą prawdą.

Powieść Odźwierny polecam w zasadzie wszystkim. Fani fantasy będą zachwyceni wspaniałym, rozbudowanym światem, wykreowanym przez autorów, młodszym czytelnikom spodobają się opisy młodości Raula, jego figle i pierwsza miłość, opisana zresztą w bezpretensjonalny, uroczy sposób. Bardziej wyrobiony czytelnik dostrzeże w powieści drugie dno, które bez wątpienia go wzbogaci i zapadnie w pamięć. Myślę, że historia ta oczaruje również zagorzałych przeciwników fantastyki, którzy odnajdą tu po prostu prawdę o człowieku.
Saga Tułacze zapowiada się wyśmienicie. Z przyjemnością sięgnę więc po kolejne tomy tetralogii. Diaczenkom zazdroszczę tak wspaniałego i dojrzałego debiutu. Stworzyli powieść magiczną i porywającą, a doskonały warsztat sprawił, że jest to jedna z najlepszych książek, jaką miałam okazję przeczytać ostatnimi czasy. Naprawdę polecam.

Więcej informacji na temat książki, oceny czytelników oraz recenzję możecie znaleźć za stronie Fantasta.

9 komentarzy:

  1. Eh, Diaczenków mam w planach już od lat (konkretnie - "Warana"). I tak mam, mam i nic z tego nie wynika... Ale przynajmniej dowiedziałam się z tej recenzji, że styl ich pisania powinien mi się spodobać, więc dopisuję sobie i "Odźwiernego" do planów.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie martw się, ja też mam z nimi zaległości... Zresztą mam całą listę książek w planach, niestety lista tylko się wydłuża :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobnie z moją listą się dzieje, ale tę książkę muszę do niej dopisać, bardzo mnie zachęciłaś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam ten ból: lista się wydłuża, stosik rośnie... Tylko czasu zawsze ubywa.;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachwyca :)? Wpisuję na listę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czuję teraz wielką odpowiedzialność, mam nadzieję, że Wam się spodoba. Przeczytałam już drugi tom, tylko muszę się zabrać ze recenzję. Jest chyba lepszy niż pierwszy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeeezu, ja nie chodzę po blogach z recenzjami! Zachęciłaś mnie. Elementy prawdy o człowieku, fantastyki, urocze opis pierwszej miłości? I to wszystko w jednej książce? Kupuję to! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nazwisko to nie jest mi obce, chyba nawet widziałam ich nazwisko na bibliotecznej półeczce. Ale na razie jestem zawalona książkami. Zostawię sobie zatem ten tytulik na jesienno-zimowe wieczory :)
    Śliczna metamorfoza strony :) Podoba się X]
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki za miłe słowa, oby Wam też tak przypadła do gustu, jak mi ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...