Jest wredna. Ostra, jak brzytwa, piękna i śmiertelnie niebezpieczna. Koszulka z napisem „wampir” i mocny makijaż, to nie poza. To sens jej istnienia. Tak, jest wampirem. Takim, jak lubię.
Napiszę po raz setny – nie cierpię romantycznych, wzdychających do księżyca wampirów-kochanków, bardziej ludzkich, niż niejeden człowiek. Uwielbiam wampiry, które wywołują ciary na plecach i niepokój, gdy gaśnie światło. Jeśli nie gardzące ludźmi, to jednak traktujące je, jak swego rodzaju ciekawostki, stojące na niższym poziomie cywilizacyjnym. Petra Neomillner idealnie trafiła w moje gusta, tworząc niebanalną, intrygującą postać.
Kocham Pragę i już dawno marzyłam sobie po cichu, żeby przeczytać powieść o wampirach osadzoną w realiach tego wyjątkowo klimatycznego miasta. I proszę. Wraz z Kristiną Salo krążymy mrocznymi, wąskimi uliczkami Pragi, dusimy się nikotynowym dymem w zatłoczonych knajpkach, odurzają nas narkotyki i smród na Dworcu Centralnym. A dookoła grasują bestie. I to prawdziwe bestie, bo wampiry Neomillner przejmują się ludźmi głównie wtedy, kiedy muszą, smak i zapach krwi przyprawia je o doznania silniejsze niż orgazm, są drapieżnikami, które nie zapomniały o swojej naturze. Kristina, choć nieco inna od swych braci, również nie zapomina o mrocznej stronie swojej duszy. Niedokończona przemiana sprawiła, że nasza bohaterka może poruszać się za dnia, czy jeść to, co ludzie (nie żeby sprawiało jej to wielką przyjemność), jednak cały czas instynkty są najważniejsze. Widok ludzkiego mięsa mimowolnie wywołuje odpowiednią reakcję, mężczyźni, których zaprasza do domu potrzebni są jej tak długo, jak może się nimi karmić. Później mogą spadać, pozbawieni wspomnień, dziwnie zamroczeni.
Kristinie towarzyszy cała gama interesujących postaci, od zwykłych ludzi, często głupich, rzadziej fascynujących, przez wampirzą świtę, skłonną do intryg i wojen, do starszyzny, która wcale nie musi być wszechwiedząca i niezastąpiona. Najbardziej ciekawie prezentuje się postać Kaya – wampirzego egzekutora, który pamięta czasy, gdy żonę, która się znudziła, oddawano kumplom, czy po prostu się jej pozbywano. Brutalny i skuteczny, nieco przerażający, a jednak posiadający sporo magnetyzmu, Kay okaże się dobrym partnerem w działaniach Kristiny, która ma ręce pełne roboty.
Słodka jak krew to bezpretensjonalna, prosta w swej wymowie powieść na pograniczu urban fantasy, horroru i kryminału. Cięty humor, ostry, nafaszerowany wulgaryzmami język, zawrotnie szybka akcja, przerywana raz na jakiś czas zgrabnie opisanymi scenami erotycznymi sprawiają, że trudno ją odłożyć na później. To świetne czytadło, bez ambicji do bycia arcydziełem. Obowiązkowa lektura dla wszystkich fanów wampirów i solidnej literatury sensacyjnej. Mam nadzieję, że nie jest to ostatnie słowo autorki i możemy spodziewać się kontynuacji.
wtorek, 18 stycznia 2011
Słodka jak krew, Petra Neomillner
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie bardzo przepadam za "wampirzą" tematyką, ale książka wydaje się być ciekawa i w klimacie jaki mógłby mi się spodobać. Zobaczymy. W każdym razie wpisuje na listę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mam nadzieję, że Ci się spodoba :)
OdpowiedzUsuńMam już też dość lukrowych wampirów, komponujących wiersze swoim ukochanym.
OdpowiedzUsuńPrzeczytam! :)
Czytałam, ale przyznam się, że nic z tej książki nie pamiętam. Niestety u mnie to oznacza, że szybko przyszło, szybko poszło - odstawić na półkę i zapomnieć ;)
OdpowiedzUsuńZ praskich klimatów polecam Wylęgarnię Żambocha.
Mocna rzecz - może kiedyś czegoś takiego będę akurat potrzebowała.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam tą książkę i muszę przyznać że jest rewelacyjna!!!! Pozdrawiam właścicielkę bloga!!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog !
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :-)
Książkę dopadłem na wyprzedaży u "konkurencji";) firmy "nie dla idiotów";) no cóż .. przyciągnęła najbardziej okładka ;) ale za pieniądze jakie wydałem jestem z niej zadowolony ;). To nie kolejna przełomowa powieść ale zgrabnie napisana bajka o chamowatych czasach i żyjących w nich wampirach;). Motyw z umieszczeniem akcji w Pradze jest super, nigdy tam nie byłem i ciekawie byłoby pojechać na wycieczkę śladami Tiny;). Opisy erotyczne nie powalają ;) i mogłoby byc bardzije rozbudowane. Większość współczesnych czytelników nie będzie również nimi zbulwersowana, przynajmniej z mojej perspektywy;). Czyta się dobrze i przyjemni, za 9,99zł .. myślę, że warto. Skuszę się chyba tez na kolejne części ;)
OdpowiedzUsuń