Wyczekiwałam tego filmu z niecierpliwością, wszak Tim Burton to jeden z mych ulubionych reżyserów, a Depp i Bohnan-Carter to ubóstwiana para szalonych aktorów. Nie mówiąc o samej baśni - Alicja w Krainie Czarów od zawsze była jedną z najciekawszych, najbardziej wciągających historii i aż prosiła się o kolejną ekranizację. Kiedy dostałam zaproszenie na przedpremierowy pokaz filmu, to aż kwiczałam z radości. I słusznie.
Film jest świetny. I to bez dwóch zdań. Szybkie tempo, barwne postaci, ciekawa historia, rewelacyjna gra aktorska - marzenie. Klimat nieco mniej mroczny niż w innych dziełach Burtona, jednak to zrozumiałe, skoro przeznaczony jest również dla dzieci. Nadal jednak Burton ma chorą głowę a wykreowany przez niego świat jest piękny, troszkę groźny, szalony i nieprzewidywalny. Postać Szalonego Kapelusznika to majstersztyk, co nie jest już chyba dla nikogo zaskoczeniem. Nie przypominam sobie, aby Johnny Depp kiedykolwiek zawiódł.Helena jest geniuszem i to też oczywista oczywistość. Jako Czerwona Królowa (vel Rdzawy Czerep) sprawdziła się więc bosko.
Młodziutka Mia Wasikowska, grająca Alicję, była urocza, niewinna, żądna przygód. Spodobała mi się w tej roli, chociaż w burtonowskiej wizji mamy właściwie Alicję kilkanaście lat później. Zastanawiałam się, czy nie wolałabym jednak dziewczynki i sama nie wiem. A może będzie okazja to jeszcze innej, pokręconej wizji z dziewczynką w roli głównej? Byłoby wspaniale!
Jedyne, co standardowo przeszkadza, to polski dubbing. Brawurowa i niesamowita była tylko Katarzyna Figura, która idealnie pasowała do tej roli i za podkład należą się jej gromkie brawa. Jak usłyszałam Pazurę to zastanawiałam się czy nie mamy już w Polsce innych aktorów. Mówi się trudno, ale bardzo bym chciała zobaczyć wersję 3D z napisami. Nie będę się rozpisywać w opisywanie psychodelicznej wizji Burtona, co by za dużo nie zdradzać.Ten film TRZEBA ZOBACZYĆ!
Film jest świetny. I to bez dwóch zdań. Szybkie tempo, barwne postaci, ciekawa historia, rewelacyjna gra aktorska - marzenie. Klimat nieco mniej mroczny niż w innych dziełach Burtona, jednak to zrozumiałe, skoro przeznaczony jest również dla dzieci. Nadal jednak Burton ma chorą głowę a wykreowany przez niego świat jest piękny, troszkę groźny, szalony i nieprzewidywalny. Postać Szalonego Kapelusznika to majstersztyk, co nie jest już chyba dla nikogo zaskoczeniem. Nie przypominam sobie, aby Johnny Depp kiedykolwiek zawiódł.Helena jest geniuszem i to też oczywista oczywistość. Jako Czerwona Królowa (vel Rdzawy Czerep) sprawdziła się więc bosko.
Młodziutka Mia Wasikowska, grająca Alicję, była urocza, niewinna, żądna przygód. Spodobała mi się w tej roli, chociaż w burtonowskiej wizji mamy właściwie Alicję kilkanaście lat później. Zastanawiałam się, czy nie wolałabym jednak dziewczynki i sama nie wiem. A może będzie okazja to jeszcze innej, pokręconej wizji z dziewczynką w roli głównej? Byłoby wspaniale!
Jedyne, co standardowo przeszkadza, to polski dubbing. Brawurowa i niesamowita była tylko Katarzyna Figura, która idealnie pasowała do tej roli i za podkład należą się jej gromkie brawa. Jak usłyszałam Pazurę to zastanawiałam się czy nie mamy już w Polsce innych aktorów. Mówi się trudno, ale bardzo bym chciała zobaczyć wersję 3D z napisami. Nie będę się rozpisywać w opisywanie psychodelicznej wizji Burtona, co by za dużo nie zdradzać.Ten film TRZEBA ZOBACZYĆ!
Szczęściara :D
OdpowiedzUsuńMy idziemy na 3D, jak tylko wrócimy z urlopu :)
Teraz, jak już obejrzałam, to zazdroszczę Wam nart! ;)
OdpowiedzUsuńA w kwestii 3D - w Imaxie jakoś źle mi się oglądało. Wszyscy zachwalają, a jak tak porównuję, to w kwestii samopoczucia lepiej mi było na Avatarze 3D w Multikinie. Hmmm.
Ja do Imaxa nic nie mam - Avatara też tam widzieliśmy. Hmm, ciekawe czemu Ci nie pasowało.
OdpowiedzUsuńA nartek nie zazdrość, tylko sama jedź :)
Nie umiem za dobrze ;)
OdpowiedzUsuńbla bla bla
OdpowiedzUsuń;-)
to ja też się dołączę do blablania i napiszę, że ZAZDROSZCZĘ ci, że widziałaś już ten film. Ja się na niego szykuję w kolejnym tygodniu.
Nie mogę się doczekać tego filmu.
OdpowiedzUsuńPodobno IMAX w Warszawie jest analogowy, a ten w Łodzi cyfrowy. I podobno robi to wielką różnicę...
Hmm muszę sprawdzić, jaki jest w Poznaniu, może faktycznie o to chodzi :D
OdpowiedzUsuńPatrycja i ja się nie zgadzamy. Właśnie wróciliśmy z kina i jesteśmy rozczarowani. Tempo było dosyć ślamazarne, Czerwona Królowa za mało wyrazista, ogółem cały film niedostatecznie schizowy. Nawet Johnny go nie uratował. A miało być tak pięknie. Dodając do tego wszystkiego dziecinne zakończenie stwierdzamy, że straciliśmy czas i pieniądze (pieniądze tylko ja, jako, że stawiałem). To mógł być dobry film. Pozdrawiamy Patrycja i Rambo
OdpowiedzUsuńCzytając opinie w necie mało kto się ze mną zgadza;) Chyba zwyciężyła moja bezwarunkowa miłość do Burtona, bo jestem jedną z nielicznych osób, którym film się podobał. To może troszkę wynikać z wielkich oczekiwań, w końcu od dawna było głośno... W każdym razie ja bym zobaczyła jeszcze raz;)
OdpowiedzUsuńDzięki za wizytę :)
Mi też się bardzo podobał, ale dubbing mi jakoś nie przeszkadzał :) Fakt, Figura - dla mnie arcydzieło, i Grubasy! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O! Dzięki za wsparcie ;) Grubasy rządzą :D
OdpowiedzUsuńja niestety również byłam trochę rozczarowana filmem. Wizja, przyznaję, niezwykle estetyczna, jednak zbyt jakaś taka "wymuskana". Szkoda fantastycznej gry J.D.
OdpowiedzUsuńMiłośników Tima Burtona zapraszam na http://bagiennejagody.blogspot.com/, niebawem coś o nim napiszę :)
pozdrawiam,
red_noir
replica bags joy replica bags and watches replica bags louis vuitton
OdpowiedzUsuń