piątek, 28 maja 2010

Kroniki Czarnej Kompanii, Glen Cook - recenzja z portalu Fantasta

Cykl o "Czarnej Kompanii" Glena Cooka już dawno wszedł do ścisłego kanonu fantasy, dlatego bardzo uradował mnie fakt, iż Rebis postanowił wznowić całą serię. Tym razem, zamiast dziewięciu książek postawiono na cztery tomy zbiorcze. Nowe wydanie otwierają "Kroniki Czarnej Kompanii", obejmujące następujące tytuły: "Czarna Kompania", "Cień w ukryciu" i "Biała Róża", dzięki czemu zyskujemy bardzo ładnie wydane, liczące blisko tysiąc stron tomiszcze, od którego trudno się oderwać.

O "Kronikach..." można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, iż są one wtórne, przewidywalne czy bazują na utartych schematach. Już sam pomysł głównego bohatera jest zaskakujący. Mamy bowiem do czynienia z jedynym w swoim rodzaju bohaterem zbiorowym – Czarną Kompanią, dość licznym zespołem najemników, walczących dla tego, kto dobrze płaci. Sam pomysł był niezwykle nowatorski i ciekawy, a przelanie go na papier okazało się strzałem w dziesiątkę. Czarna Kompania to nie są, mówiąc kolokwialnie, dobre chłopaki. To drużyna cynicznych, wyrachowanych, lecz jednak wzbudzających sympatię czytelnika żołnierzy, którym daleko do żądnych chwały rycerzy w lśniących zbrojach. Żołnierzy, którzy wykonują swoją pracę, nie ważne, jak bardzo bywa ona paskudna. Nie marzy im się sława, chcą po prostu wyjść cało z wojennej zawieruchy. Nikt nie jest tutaj czarny, ani biały. W tych trudnych czasach, w których przyszło żyć Kompanii, czasem staje się po tej złej stronie. Być może dlatego, że inna strona może okazać się jeszcze gorsza, albo dlatego, że nie ma się wyboru. W takiej sytuacji naszych bohaterów nie stać na rozterki moralne, czy dylematy – muszą robić swoje, żeby uratować tyłek. Dzięki temu bohaterowie są nam dość bliscy, bo prawdziwi. Każdemu z nich zdarzyło się zrobić coś naprawdę złego, nie tracą jednak przy tym człowieczeństwa. Widać, że Glen Cook lubuje się w szarościach, nie ocenia bowiem nikogo jednoznacznie, nikt tutaj nie jest absolutnie dobry, ani absolutnie zły. Dla mnie to jedna z największych zalet powieści. Jednak nie jedyna.

Kompania to cały wachlarz osobowości, począwszy od Konowała - narratora dużej części tomu, lekarza, spisującego dzieje kompanii, przez Kruka - tajemniczego, okrutnego i bezwzględnego zabijaki, który jednak dla ocalonej przez siebie Pupilki jest w stanie poświęcić wszystko, dalej przez rewelacyjną parę przekomarzających się przyjaciół – Jednookiego i Goblina, Kapitana, Milczka i wielu, wielu innych, aż do postaci pobocznych, jak przyjęty do Kompanii Zalewacz - postać dość złożoną, która przeszła w powieści interesującą metamorfozę. Tych osobowości jest zdecydowanie więcej. Poznajemy m.in. Panią – okrutną, owianą legendą władczynię, wynajmującą Czarną Kompanię do kontroli nad podbitymi przez siebie ziemiami, oraz kilku Schwytanych – tajemniczych czarowników, towarzyszących Pani w jej poczynaniach. Ze względu na wielość pojawiających się w książce postaci zabrakło jednak pogłębienia historii każdego z nich. Nie jest to jednak zarzut, mi taki zabieg bardzo się spodobał, ponieważ nie utożsamiamy się tutaj z jednym, najbardziej znanym bohaterem. Z zainteresowaniem śledzimy wątki i historię wszystkich członków Kompanii.

Kolejnym dość nietypowym rozwiązaniem jest podejście Cooka do swoich bohaterów. Czasy są okrutne, więc, by zachować realizm, autor nie oszczędza wykreowanych przez siebie postaci. Ostrzegam, że nie jeden z naszych żołnierzy zginie! Poza tym nigdy nie możemy być pewni następnego kroku Kompanii. Nie raz zmieni się strona, po której walczą.

"Kroniki Czarnej Kompanii" to rewelacyjnie napisana powieść rozrywkowa i w takich kategoriach powinna być oceniana. Cechuje ją niewątpliwie lekka, ociekająca cynizmem narracja, cięty dowcip, spora dawka czarnego humoru i błyskotliwe dialogi. Nie brak też mrocznych historii, jak choćby przyprawiające o solidne ciarki na plecach poczynania Kruka w Jałowcu, tajemnic i intryg politycznych, walk, ucieczek i pościgów. Jednym słowem jest tu wszystko, czego od takiej literatury oczekuję. W realiach powieści nie ma miejsca na ckliwość czy słabość, jest bowiem krew i śmierć. A zdarzają się też rzeczy o wiele gorsze od śmierci – wiedzą coś o tym wrogowie Pani.

Glen Cook ma wielki talent do opisywania scen batalistycznych. Oblężenie czarnego zamku, zawierucha bitewna, potyczki czy zasadzki, których w powieści nie brakuje, przykuwają uwagę swoją realnością i świetnie poprowadzoną narracją. Pomimo liczby stron tę powieść naprawdę czyta się jednym tchem!

Do moich faworytów pierwszego tomu cyklu należy bez wątpienia Cień w ukryciu, historia, w której losy Czarnej Kompanii przeplatają się z historią Kruka i Pupilki, uciekającymi przed Panią. Część ta wydaje mi się najbardziej mroczna i niepokojąca, więc bardzo trafiała w mój gust, ale mam nadzieję, że w całej powieści każdy znajdzie coś dla siebie.

"Kroniki Czarnej Kompanii" naprawdę mi się spodobały. Przeplatające się wątki, zmiany zachodzące w bohaterach i ich niejednoznaczne poczynania, zwroty akcji i rewelacyjny humor sprawiły, że z niecierpliwością czekam na moment, w którym sięgnę po kolejny tom. Glen Cook zapewnił mi świetną rozrywkę na wiele wieczorów. Polecam z całego serca wszystkim, którzy lubią czytać o wojennej zawierusze, poszukują w fantasy interesujących, złożonych postaci i dobrego humoru. Naprawdę warto.
A tutaj pierwotna wersja, zamieszczona naFantaście

10 komentarzy:

  1. Ooooo, jakie zmiany :) Bardzo ładnie.
    Ja chyba robię małą przerwę od fantastyki, ale małą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie na temat: ładna skórka. Bardzo pasuje do bloga. stylowa i naprawdę niekiczowata :-) Szacun.

    sheila, albo nie aktualizujesz zakładki "aktualnie czytam" albo okrutnie się z tą Bestią Świerczaka i Pałacem Yarbro męczysz :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Na temat: Książka wydaje się bardzo ciekawa i podoba mi się pomysł z wieloma równoważnymi bohaterami. To niesprawiedliwe, że ja nie mam czasu czytać książek poza horrorami :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Zupełnie zapomniałam o tej zakładce :P Chociaż ze względu na inne zobowiązania Bestia leży w kącie (niezasłużenie, bo zaczyna się super). A Pałac już dawno tam wylądował, tym razem zasłużenie, cedro Ty wiesz najlepiej ;) Na koniec czerwca mam do napisania recke 3 tomu Yarbro, ależ jestem ciekawa!
    Skórka to zasługa Nessy Vardamir (http://photoold.blogspot.com/)- robi naprawdę fajne tła, to już chyba zostanie na stałe. Jest piękne, zdobne, ale faktycznie nie jest kiczowate. Nie będziecie mogli podziwiać już mego mhrocznego profilu (bo było za dużo wszystkiego przy takim tle), ale myślę, że teraz jest o niebo lepiej!

    W kwestii książki - ostatnio znajomy stwierdził, że to straszne nudziarstwo ;) Albo on jest dziwny, albo ja :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha, to moja ulubiona fantasy i cieszę się, że też dałaś się Schwytać. Trudno ją oceniać jako całość pod względem stylu, bo ten zmienia się przez cały cykl. Moje ulubione tomy to te, w których narratorem jest Murgen. Ale nie ma tu słabych momentów - całość czyta się równie dobrze za czwartym razem, jak za pierwszym ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sheila, dzięki za linki do tła. Mam pomysł na pewien nowy projekt, więc może się przydadzą :-)

    A co do Bestii to ja się nią potężnie rozczarowałem :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy są jakieś różnice między starą wersją czarnej kompani, a nową. Bo tamte tomy były dość obszerne, a tu zmieścili je w jednej książce. Czy nie straciła na wartości?

    OdpowiedzUsuń
  8. Zmiany w ksywkach się pojawiają, ale nie czytałam wszystkich starych, więc różnic nie zauważam. To wydanie jest bardzo obszerne i do tego pisane dość małym drukiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak już pisałam o tej serii - przepadłam, a jeszcze jej nie czytałam. Wystarczyła Twoja recenzja oraz pewna rozmowa z panem w empiku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. mam pytanie - chciałbym zakupić za jednym zamachem całą tę serię, natomiast taniej wyszłoby chyba w kompletach, stąd moje pytanie - czy tutaj:
    http://selkar.pl/kroniki-czarnej-kompanii
    http://selkar.pl/products/show/102024/language:pol
    http://selkar.pl/fantasy-2/zaglada-czarnej-kompanii
    są wszystkie potrzebne tomy ? średnio to wszystko opisane...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...